Twoje konto

Rozpustne nasienie

Nakład wyczerpany koszty przesyłki od - zł

Cena: 51,00 zł z VAT

"Rozpustne nasienie usiłuje pokazać, jak może wyglądać Anglia, gdyby weszła na tę drogę rozwoju co Indie. Odpowiedzią na perspektywy przeludnienia i głodu może się okazać kultura sprzyjająca bezpłodności przez popieranie homoseksualizmu i nagradzanie kastrujących się. Jednakże - podpowiedział mi nie godzący się na to instynkt - natura może zareagować na ludzką bezpłodność własnymi rodzajami bezpłodności, tak iż rozwiązanie problemu zaludnienia może się okazać nawet bardziej bezlitosne i bardziej logiczne.
 
Podczas gdy teologiczne motto Pomarańczy brzmi: 'Musimy mieć wolność dokonywania wyborów moralnych', motto "Rozpustnego nasienia" brzmi: 'Każdy ma prawo się urodzić'.

Oba twierdzenia są tradycyjnie chrześcijańskie, a ściślej mówiąc katolickie. Model historii przedstawiony w tej książce opiera się na konflikcie dwóch odmian wiary chrześcijańskiej: augustiańskiej i pelagiańskiej.

Święty Augustyn nauczał, że człowiek rodzi się w grzechu pierworodnym, a brytyjski mnich Pelagiusz tej doktrynie zaprzeczył. Pesymizm na temat człowieka przeciwstawia się promiennemu optymizmowi. W kategoriach politycznych jest to przeciwstawienie konserwatyzmu liberalizmowi oraz jego późniejszej wersji, czyli socjalizmowi.

Historia społeczna toczy się cyklicznie, jak mój bohater Tristram Foxe uczy swe przepełnione klasy w przyszłej szkole. Pesymistyczny konserwatyzm, spodziewający się po człowieku wszystkiego, co najgorsze, nie zawsze musi przegrywać, więc modyfikuje się go w kierunku optymistycznego socjalizmu.

Lecz ta ostatnia wiara, oczekująca od człowieka wszystkiego, co najlepsze, zwykła przynosić rozczarowanie, a rozczarowanie wyraża się we wzmożonych rygorach rządowych, te zaś kończą się na całkowitej tyranii (wiele tyrańskich rządów określało się jako socjalistyczne). Lecz tyrania kończy się rewolucją i powrotem do filozofii augustiańskiej: Gusfaza, Pelfaza, Interfaza w nieustającym walcu, jak ujął to Tristram Foxe, wciąż obracające się w kółko.

Książka zaczyna się z początkiem Interfazy, kiedy rząd brytyjski podejmuje drakońskie kroki - aż do takich jak Policja Populacyjna czyli Polpop - dla kontrolowania urodzeń i racjonowania żywności. Ale naród buntuje się i rozwiązuje ten wielki problem w drodze ludożerstwa, usprawiedliwiając to jako powrót to sakramentalnego chrześcijaństwa: nazywając wręcz ludożerstwo "pożywaniem eucharystycznym".

Kiedy przywrócony zostaje porządek i system konserwatywny, dochodzi do zracjonalizowania kanibalistycznej innowacji w postaci zorganizowanej wojny: mężczyźni przeciw kobietom, a trupy przerabia się na puszkowane białko w konserwach dla supermarketów.

Tylko że, jak odgaduje Tristram Foxe, nie może to przetrwać raz na zawsze. Dojdzie do interwencji liberalizmu, życie ludzkie znów będzie uznane za święte i rozpocznie się kolejna Pelfaza.
 
Dwadzieścia lat temu potraktowano tę książkę jako lekką, chociaż ponurą,komedię i nikt nie uznałby na serio, że ludożerstwo może być rozwiązaniem światowych problemów przeludnienia i głodu. Mówiło się, że ludzkie mięso jest w ogóle trujące. Później nastąpiła katastrofa samolotu w Andach i najsilniejsi przeżyli jedząc swych towarzyszy.

Po zbadaniu tych, co przeżyli, okazało się, że są dobrze odżywieni, tylko cierpią na okropne zatwardzenie. Uważam za możliwe, że pewnego dnia znajdziemy w naszych marketach konserwy mięsne z napisem Mench albo Munch, zawierające ludzie mięso doprawione azotynem sodu, i że hasło 'Każdy ma prawo się urodzić' zostanie uzupełnione hasłem 'Nikt nie ma prawa do życia'.

To ostatnie wydaje mi się prawdziwe, jako że, urodziwszy się, nie możemy już określić ilościowo, ile nam tego życia przypadło (niektórzy umierają w wieku lat osiemnastu, inni osiemdziesięciu: i nie ma co wykrzykiwać z tego powodu o niesprawiedliwości).

 A mężczyźni i kobiety walczący w sprawiedliwej wojnie (przecież wojna o zapewnienie zasobów żywności jest niewątpliwie sprawiedliwa) nie mają powodu do pretensji, że są w niej zabijani: w końcu ich prawo do urodzenia się zostało respektowane. Aborcja i kontrola urodzeń to straszliwe grzechy; można więc pojąć, że zastrzelić nienaturalnego wroga to grzech do wybaczenia.

Świat Pomarańczy traktowałem jako rzeczywistą przyszłość (gdzieś około 1972 roku) i już po dwudziestu latach stał się przeszłością. Nie mogę przewidzieć, czy wysoce schematyczny świat Rozpustnego nasienia narodzi się kiedykolwiek, ale wydaje mi się, że niektóre z jego aspektów - na przykład gloryfikacja homoseksualizmu - już są rzeczywistością. T

ytuł, jak zaznaczyłem na początku książki, wywodzi się ze starej angielskiej pieśni ludowej, gdzie wanting 'brakujące, wybrakowane', albo nawet 'jałowe' pomieszało się z wanton 'rozpustne' czy 'rozwiązłe'. Taka wieloznaczność jak najbardziej pasuje do mojej książki."

Z posłowia Autora /

Kraków 2003, wyd. I, str. 224; op. miękka; format: 11,5 x 19,5 cm

ISBN: 83-918255-6-6
Dodaj Komentarz
Ocena: 1 5
Imię / pseudonim:
Przepisz kod:
weryfikator

Powiadom o dostępność produktu

Zapytaj o produkt