Twoje konto

Samotny tłum

Data premiery: 06.02.2023
Rodzaj oprawy: miękka
ilość stron: 390
Przekład: Jan Strzelecki
Najniższa cena z 30 dni : 24,43 zł

Wysyłamy w 48h koszty przesyłki od 13,00 zł

Cena: 24,43 zł z VAT 34,90 zł

„Samotny tłum” Davida Riesmana to jedna z najważniejszych książek XX-wiecznej socjologii. W zasadzie nie ma na świecie żadnego podręcznika socjologii, w którym nie padłoby nazwisko Riesmana i stworzonego przezeń pojęcia „samotnego tłumu”Cóż znaczy samo pojęcie – rozróżniając społeczeńtwa na sterowane tradycją, wewnątrz-sterowne i zewnątrz-sterowne zauważa Riesman, iż w niewielkich wspólnotach, także w dawnych społeczeństwach istniały różnego rodzaju więzi społeczne, natomiast w społeczeństwach współczesnych więzi zanikają, ulegają degradacji bądź instrumentalizacji, a często są przedmiotem manipulacji. I jak pisze w „Socjologii” prof. Piotr Sztompka W efekcie naturalne wspólnoty zanikają. Ludzie ulegają wykorzenieniu, atomizacji, roztapiają się w anonimowej masie pracowników, urzędników, elektoratu, konsumentów czy publiczności. Więzi wspólnego zamieszkania, podobieństwa etnicznego, religijnego bądź klasowego zostają zerwane. W to miejsce (...) pojawia się „samotny tłum” łatwo podatny na hasła demagogów, poszukujący silnych, ojcowskich autorytetów, ulegający pokusie autokratycznych czy nawet totalitarnych rządów „prawa i porządku”, gorliwie przyłączający się do różnych ruchów społecznych w poszukiwaniu zastępczych więzi i alternatywnych wspólnot, rekompensujący frustrację i osamotnienie w działaniach destrukcyjnych i antyspołecznych. Czy tych słów o „samotnym tłumie” nie można odnieść do naszego społeczeństwa? Czy coś się zmieniło? Wszystko wskazuje na to, że nie, że książka Riesmana pozostaje ciągle aktualna...

str. 392, op. miękka, ISBN: 978-83-7998-139-7, przekład: Jan Strzelecki. Przedmowa do polskiego wydania: Jan Strzelecki, projekt okładki: Marcin Wojciechowski; cena det. 32 zł (w tym 5% vat) ; wydanie 2
Fragment książki:
1. Charakter i społeczeństwo Jakiego rodzaju zależności łączą społeczny charakter i dane społeczeństwo? Jak to się dzieje, że każde społeczeństwo zdaje się w mniejszym lub większym stopniu uzyskiwać taki społeczny charakter, jaki jest mu „potrzebny”? Erik H. Erikson pisze w swym studium o systemie wychowania Indian plemienia Yurok, że „systemy wychowania dzieci [...] są nieświadomymi próbami ukształtowania z surowca ludzkiej natury takiego układu postaw, który stanowi (lub stanowił niegdyś) podstawę optymalnego zachowania w naturalnych warunkach życia danego plemienia i wobec gospodarczo-historycznych konieczności”. Od gospodarczo-historycznych konieczności do systemów wychowania dzieci wiedzie daleka droga. Badacze społecznego charakteru znaczną część wysiłków poświęcili próbom przebycia tej drogi i ukazania, w jaki to sposób zaspokojenie szeroko pojętych „potrzeb” społeczeństwa przygotowane zostaje za pomocą na poły tajemniczych praktyk w obrębie intymnych stosunków rodzinnych. Erich Fromm wymownie sugeruje kierunek, w którym poszukiwać należałoby wyjaśnienia związków między społeczeństwem a kształtowaniem charakteru: „Aby społeczeństwo mogło dobrze funkcjonować, jego członkowie muszą przyswoić sobie charakter, który sprawiałby, że chcieliby postępować tak, jak postępować powinni jako członkowie tego społeczeństwa lub którejś z jego poszczególnych klas. Powinni oni pragnąć tego, co mocą obiektywnej konieczności czynić muszą. Zewnętrzną siłę zastępuje wewnętrzny przymus oraz określony rodzaj energii ludzkiej działającej poprzez cechy charakteru”. Tak więc związek między charakterem a społeczeństwem — z pewnością nie jedyny, ale jeden z najważniejszych i ten, który postanowiłem wyodrębnić w niniejszej rozprawie — tkwi w sposobie, w jaki społeczeństwo zapewnia pewien stopień przystosowania działaniom swych członków. W każdym społeczeństwie taki mechanizm przystosowania wytworzony zostaje w dziecku, a później albo umocniony, albo rozchwiany w miarę doświadczeń wieku dorosłego. (Żadne społeczeństwo, jak się zdaje, nie jest na tyle dalekowzroczne, by wpajany przez nie mechanizm przystosowania mógł zaspokoić wszystkie potrzeby podlegających mu jednostek we wszystkich fazach ich życia). W tekście tym używać będę terminu „mechanizm przystosowania” (mode of conformity) wymiennie z terminem „społeczny charakter”, mimo że z pewnością przystosowanie nie wyczerpuje treści tego, co nazywamy społecznym charakterem — jego istotną częścią jest również mechanizm twórczości. Jakkolwiek jednak tak społeczeństwa, jak jednostki mogą zupełnie nieźle, choć raczej nudno, żyć bez twórczości, jest mało prawdopodobne, aby mogły żyć bez jakiejś postaci konformizmu, choćby to miał być konformizm buntu. Zajmuję się w tej książce dwoma rewolucjami i ich związkami z mechanizmem przystosowania lub społecznym charakterem człowieka Zachodu od czasów średniowiecza. Pierwsza z tych rewolucji odcięła nas ostatecznie — w ciągu ostatnich czterech wieków — od tradycyjnych form życia, opartych o rodzinę i klan, w których ludzkość przeżyła długie tysiąclecia swej historii. Okres tej rewolucji obejmuje Renesans, Reformację, Kontrreformację, rewolucję przemysłową i polityczne przewroty XVII, XVIII i XIX wieku. Rewolucja ta trwa po dziś dzień, ale w najbardziej rozwiniętych krajach świata, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, ustępuje ona miejsca następnej wielkiej przemianie — łańcuchowi społecznych przekształceń, towarzyszących przejściu od epoki produkcji do epoki konsumpcji. Pierwszą z tych rewolucji rozumiemy już względnie nieźle; przeniknęła ona pod różnymi nazwami do potocznego języka. Książka ta nie zamierza dorzucić niczego nowego do jej opisów, lecz być może dorzuca coś nowego do jej oceny. Druga rewolucja, której początek dzisiaj przeżywamy, wzbudziła zainteresowanie wielu współczesnych obserwatorów — naukowców, filozofów, dziennikarzy. Zarówno dotychczasowe opisy, jak i oceny są jeszcze wysoce dyskusyjne. Wielu piszących do dziś śledzi przemiany pierwszego etapu rewolucyjnych przemian i nie zaproponowało kategorii pozwalających na rozbiór zjawisk drugiego etapu. W pracy tej staram się wyostrzyć kontrasty — z jednej strony — między warunkami życia i charakterem tych warstw społecznych, które znajdują się dziś w ognisku wpływów rewolucji — a z drugiej strony — między warunkami życia i charakterem analogicznych warstw z czasów pierwszej. W takiej perspektywie to, co pokrótce mówię o tradycjonalnych i feudalnych społeczeństwach, obalonych w przebiegu pierwszej rewolucji, stanowi tylko rodzaj tła dla przedstawienia późniejszych przekształceń. Jedna z kategorii, z których tu czynię użytek, zaczerpnięta jest z demografii, a więc z nauki, która zajmuje się proporcją i stopą narodzin i zgonów, bezwzględną i względną liczbą ludzi w społeczeństwach i ich podziałem według wieku, płci i innych zmiennych; wybieram ją dlatego, ponieważ próbuję tu ustalić związek przyczynowy między pewnymi aspektami przemian społecznych i charakterologicznych a zjawiskami demograficznymi zachodnich społeczeństw od czasów średniowiecza. Wszystko przemawia za tym, że mimo braku danych liczbowych odnośnie do wieków wcześniejszych należy przyjąć, iż w interesującym nas tutaj okresie krzywa wzrostu ludności społeczeństw Zachodu przybierała kształt litery S (w miarę jak inne społeczeństwa wciągane są w krąg zachodniej cywilizacji, ich ludność również zaczyna rozwijać się według podobnej krzywej). Dolna pozioma krzywej S przedstawia sytuację, w której ludność bądź nie wzrasta wcale, bądź wzrasta niezwykle powoli, gdyż liczba urodzin wyrównuje liczbę zgonów, przy czym obie są bardzo wysokie. W tego rodzaju społeczeństwach znaczną część ludności stanowi młodzież, przeciętna długość życia jest mała, a pokolenia zmieniają się z wielką szybkością. Społeczeństwa te określane są jako społeczeństwa o „wysokim potencjale wzrostu”, albowiem skoro tylko z jakichś względów obniży się wysoka stopa zgonów (wzrost produkcji żywności, nowe środki sanitarne, postęp w rozpoznawaniu źródeł chorób itd.) następuje „eksplozja ludności”, to znaczy bardzo szybki jej przyrost. To właśnie miało miejsce na Zachodzie, poczynając od XVII w. Szybki przyrost ludności był najbardziej widoczny w Europie i w zasiedlonych przez Europejczyków krajach w wieku XIX. Ten okres odpowiada pionowej linii naszej krzywej. Demografowie nadają mu nazwę okresu „przejściowego wzrostu”, gdyż stopa urodzeń dość szybko zaczyna dorównywać spadającej stopie zgonów. Stopa ogólnego przyrostu spada również, a rosnąca liczba jednostek w średnim i starszym wieku jest, zdaniem demografów, oznaką wkraczania społeczeństwa w trzeci okres, zwany okresem „wstępnego spadku ludności”. Górna pozioma krzywej S odpowiada społeczeństwom, które wkroczyły w tę fazę. Ogólny przyrost ludności znowu jest bardzo nikły — ale tym razem powodem jest mała liczba zgonów i urodzeń. Krzywa S nie tyle przedstawia teorię wzrostu ludności, ile jest empirycznym opisem przebiegu zjawisk na Zachodzie i w częściach świata, znajdujących się pod jego wpływami. A co będzie działo się dalej? Rozwój ludności Stanów Zjednoczonych i innych zachodnich krajów w ostatnich latach sprawia niejakie kłopoty zwolennikom prostego i eleganckiego wywodu. „Wstępny spadek ludności” bynajmniej nie prowadzi do „stałego spadku ludności”, a stopa urodzeń wykazuje ostatnio niejaką tendencję zwyżkową, której większość demografów nie obiecuje długiego żywota. Byłoby rzeczą wielce dziwną, gdyby zmiany podstawowych warunków reprodukcji, warunków życia i szans przeżycia — a zatem podaży i popytu na ludzkie istoty, ze wszystkim, co z tego wynika w odniesieniu do rozmieszczenia przestrzennego ludzi, wymiany handlowej, roli dzieci, społecznego samopoczucia, żywotności lub starzenia się i wielu innych niełatwych do określenia wymiarów — pozostawały bez wpływu na społeczny charakter. Wysuwam tezę, że każdej z trzech kolejnych faz krzywej demograficznej odpowiada typ społeczeństwa, który wdraża podstawowe zasady przystosowania i kształtuje społeczny charakter w sobie tylko właściwy sposób Społeczeństwo odpowiadające fazie wysokiego potencjału wzrostu kształtuje u swych typowych przedstawicieli społeczny charakter, którego funkcję przystosowawczą zapewnia ich dążność do przestrzegania tradycji; ludzi tych nazwę ludźmi sterowanymi tradycją, a społeczeństwo, w którym żyją, społeczeństwem sterowanym tradycją. Społeczeństwo okresu przejściowego wzrostu ludności kształtuje u swych typowych przedstawicieli społeczny charakter, którego funkcję przystosowawczą zapewnia ich dążność do wczesnego nabycia uwewnętrznionego zespołu celów. Ludzi tych nazwę ludźmi wewnątrzsterownymi, a społeczeństwo, w którym żyją, społeczeństwem wewnątrzsterownym. Na koniec, społeczeństwo wstępnego spadku ludności kształtuje u swych typowych przedstawicieli społeczny charakter, którego funkcję przystosowawczą zapewnia ich uczulenie na oczekiwania i preferencje innych. Ludzi tych nazwę ludźmi zewnątrzsterownymi, a społeczeństwo, w którym żyją, społeczeństwem zewnątrzsterownym. Zanim podejmę opis tych trzech „typów idealnych” charakteru i społeczeństwa, niech mi wolno będzie zauważyć, że nie zależy mi tutaj na przeprowadzeniu szczegółowej analizy, która byłaby koniecznym poprzedzeniem dowodu o istnieniu związku między fazą demograficznego rozwoju a typem charakteru. Teoria demograficznej krzywej zaopatruje mnie w rodzaj terminologicznego skrótu do łącznego oznaczenia wielorakości instytucjonalnych elementów, które oznacza się również za pomocą innych ogólnych terminów, jak na przykład „industrializm”, „społeczeństwo ludowe”, „kapitalizm monopolistyczny”, „urbanizacja”, „racjonalizacja” i tak dalej. Stąd więc, jeśli mówię tu o przejściowym wzroście lub wstępnym spadku ludności w związku z przemianami charakteru i sposobu przystosowania, zwrotów tych nie należy pojmować jako magicznych a wyczerpujących wyjaśnień. W moich wywodach odwołuję się w równej mierze do zespołu technicznych, jak instytucjonalnych czynników powiązanych — bądź jako przyczyna bądź jako skutek — i z rozwojem ludności rozpatrywanym jako całość, i z poszczególnymi faktami demograficznymi. Mógłbym równie dobrze — dla celów, które sobie tu stawiam — przyjąć podział społeczeństw w zależności od stadiów ekonomicznego wzrostu. Na przykład, rozróżnienie Colina Clarka, dzielącego sferę działalności gospodarczej na trzy kręgi — pierwszy, drugi, trzeci — pokrywa się niemal bez reszty z podziałem przeprowadzonym na podstawie cech demograficznych (Clarka krąg pierwszy obejmuje rolnictwo, rybołówstwo, myślistwo i wydobycie rud; drugi — przetwarzanie surowców, przemysł; trzeci — handel, transport i usługi). W społeczeństwach znajdujących się w fazie wysokiego potencjału wzrostu dominuje krąg pierwszy (na przykład w Indiach); w tych, które wkroczyły w fazę przejściowego wzrostu, dominuje krąg drugi (na przykład w Związku Radzieckim); krąg trzeci dominuje w tych krajach, które osiągnęły fazę wstępnego spadku ludności (na przykład w Stanach Zjednoczonych), Dodać tu trzeba, że żaden naród nie składa się z jednej bryły — ani jeśli chodzi o charakterystykę ludności, ani o typ gospodarki; różne grupy i różne regiony znajdują się w różnych fazach rozwoju, a społeczny charakter wyraża te różnice.

Dodaj Komentarz
Ocena: 1 5
Imię / pseudonim:
Przepisz kod:
weryfikator

Zapytaj o produkt